Czy też tak macie, że wiosną budzi się w Was chęć zmian? Zarówno w życiu jak i w wyglądzie? Ja tak mam. Co prawda w moim życiu na brak zmian nie mogę ostatnio narzekać, ale za to mój wygląd jest niezmienny od dłuższego już czasu.. I tak sobie myślę… dość! Koniecznie muszę w końcu zmienić fryzurę, bo zwariuję.
Najprostsze co można zrobić to oczywiście grzywka. Ja moją tnę zawsze sama, na wszelkie możliwe sposoby (czego Wam raczej nie polecam, chyba, że jesteście w 100% pewne swoich manualnych zręczności i umiejętności fryzjerskich;) jeśli tak, zajrzyjcie jeszcze tu: klik ). Jako posiadaczka wszelkich możliwych grzywek, można by powiedzieć, że jestem swego rodzaju grzywkowym ekspertem:D Tak więc dziś podzielę się z Wami moim doświadczeniem w tym temacie.
O co tyle krzyku? Przecież to tylko grzywka…
A raczej aż grzywka. Może jej ścięcie nie brzmi poważnie, ale wierzcie mi- grzywka totalnie zmieni Wasz look. Może podkreśli kształt twarzy, a może całkowicie go zmieni? Twoja twarz to Ty, Twój znak rozpoznawczy. Może się okazać że kilka ruchów nożyczek sprawi, że staniesz się innym człowiekiem;)
No to ścinać czy nie ścinać?
Zróbmy sobie listę plusów i minusów posiadania grzywki. Kiedyś byłam wielka fanką takich list, do póki nie zrozumiałam, że o wiele lepiej jest kierować się intuicją (czy tam sercem, jak kto woli), więc jeśli podzielasz moją teorię, zignoruj poniższą listę i idź na żywioł:)
PLUSY POSIADANIA GRZYWKI
+ możliwość szybkiej zmiany fryzury- wystarczy, że zaczeszesz na jeden boczek, na drugi, a może na środek…
+ jeśli masz wysokie czoło, którego nie lubisz, grzywka pięknie je ukryje (dla tego przez lata nie rozstawałam się z grzywką!)
+ tyczy się to również kształtu twarzy- jeśli go nie lubisz, można go skorygować odpowiednio dobraną grzywką
+ jeśli marzysz o zmianie fryzury ale nie chcesz tracić zapuszczanych latami wlosów- grzywka jest rozwiązaniem!
+ grzywka jest znów modna! 🙂
MINUSY POSIADANIA GRZYWKI
– niestety, będziesz musiała poświęcić trochę więcej czasu na stylizację włosów, chyba, że jesteś tą szczęściarą, z którą włosy współpracują (ten minus dotyczy przede wszystkim posiadaczek kręconych i falowanych włosów)
– grzywka odrasta na prawdę szybko- dodatkowe centymetry odczuwamy tu bardziej niż na długości włosów- więc jeśli chcesz utrzymać kształt grzywki nastaw się na, powiedzmy, co miesięczne wizyty u fryzjera.
– kiedy z kolei będziesz chciała zapuścić grzywkę, aby zrównać ją z poziomem włosów- nastaw się na dłuuugie miesiące zapuszczania (ale przecież krótsze pasma wokół twarzy wyglądają na prawdę fajnie, więc czy to faktycznie problem? )
– grzywka przetłuszcza się szybciej. W końcu leży na czole i ma bezpośredni kontakt ze skórą twarzy. Na szczęście jej umycie to kwestia trzech minut:)
Jeśli chodzi o minusy, dla mnie znaczenie ma tylko jeden z nich- grzywkę zapuszczałam na prawdę długo i wiem, że jeśli znów ją zetnę proces zapuszczania prędzej czy później mnie nie ominie. Nie ma jednak tego złego- jest całe mnóstwo fajnych fryzur wspomagających zapuszczanie grzywki! 🙂
JUL I GRZYWKI
Z okazji pisania tego posta zrobiłam przegląd moich starych zdjęć w poszukiwaniu grzywek. Nie znalazłam niestety jednej, którą bardzo chciałam Wam pokazać- geometrycznej, króciutkiej, w kształcie półokręgu.. A do tego włosy w kolorze śliwkowym! No trudno, znalazłam za to całe mnóstwo innych grzywek, enjoy! 😉
(Btw. nie miałam pojęcia, że kiedyś byłam taką pyzą!:) Fajnie jest wrócić do starych zdjęć po latach!)
Tu mój ulubieniec- nr 2. Masakra:D 3 też nie lepsza:) Te błędy młodości…
Mam nadzieje, że powyższymi zdjęciami nie zniechęciłam Was do posiadania grzywki:D
I co, decyzja podjęta? Plusy i minusy przemyślane? Fryzjer umówiony?
Powiem Wam jedno- nie dowiecie się, czy grzywka jest dla Was, dopóki nie spróbujecie!
Jul