Kilka postów wcześniej pokazałam Wam pierwszy z kilku chińskich gadżetów do włosów, jakie wydobyłam z odmętów plastikowego badziewia w chińskim markecie, a był to ten podwójny grzebyczek:
Aby poczytać o nim więcej zapraszam tu
O ile poprzedni gadżet nie pozwalał nam na zbytnie szaleństwo co do różnorodności fryzur (ot, po ze dwie wariacje na temat kucyka), to dziś pokażę Wam coś co ma o wiele więcej sposobów zastosowania i faktycznie zachęca do kombinowania z włosami.
A oto nasz dzisiejszy bohater:
Wygląda niepozornie, prawda?
Zapoznajmy się najpierw z instrukcją..
Cóż, nie mówi wiele…:) Chociaż druga fryzura jest dla mnie czytelna i to właśnie ja wypróbujemy na pierwszy rzut.
1. Jak zwykle, przed przystąpieniem do działania pokręciłam lekko włosy, bo niestety, w przypadku prostych i gładkich, wszelkie akcesoria, które nie trzymają włosów mocno, nie mają prawa bytu- nie zapewniają stabilności fryzury i po prostu się wyślizgują.
2. Włosy skręciłam w niskiego kucyka,
3. Od góry wpięłam w nie grzebyczek, który jest delikatnie wyprofilowany, tak aby dostosował się do kształtu głowy.
4. Od strony kucyka wpięłam fragment wyglądający jak wsuwka do koka, a do tego lekko pofalowany, co przypuszczam, że miało w założeniu lepiej trzymać włosy i zapobiegać właśnie wyślizgiwaniu się.
5. E voila! Gotowe. Taką fryzurę sugeruje nam producent na opakowaniu gadżetu.
Co myślicie? Mi osobiście średnio przypada do gustu, bo:
>Grzebyk nie trzyma zbyt mocno (uważam, że ma zbyt grube i toporne zęby, może gdyby były cieńsze i gęstsze miałoby to większy sens)
>Wsuwka w tej pozycji wyślizguje się mimo wszelkich starań
>Fryzura jest niestabilna
>O wiele łatwiej i mocniej można ją wykonać za pomocą zwykłych wsuwek, bez niepotrzebnego kombinowania
>Czyli krótko mówiąc w tym przypadku jestem na nie.
Ale, ale! Od czego mamy naszą kreatywność:) Skoro już wydałam tą oszałamiającą kwotę (jakieś 3zł) na ten fryzjerski sprzęt, trzeba go jakoś wykorzystać!
Spróbujmy zrobić luźnego koka-banana.
1. Zbieramy włosy w kucyk i skręcamy w rulon
2. Przypinamy rulon grzebykiem
3. Od góry zabezpieczamy wsuwką
No! Teraz o wiele lepiej. Końcówki włosów możemy schować do środka lub wypuścić, tak jak na ostatnim zdjęciu:
Ale to jeszcze nie koniec, dopiero się rozkręcam:
Kolejna fryzura:
1. Robimy kucyka (u mnie wciąż wersja pokręcona, aczkolwiek ta fryzura będzie stabilna nawet na prostych włosach)
2. Podnosimy kucyka do góry i od spodu, powyżej gumki, wpinamy grzebyk.
3. W ten sposób szybciutko mamy fajną kitę o większej objętości.
I kolejna opcja:
Końcówki naszego kucyka możemy zwinąć i podpiąć wsuwką, powstaje luźny koczek:
Nie wyczerpałam oczywiście wszystkich możliwości, kombinować można ile dusza zapragnie!
Podsumowując:
Czy gadżet ułatwia wykonanie fryzur? Można tak powiedzieć, chociaż te fryzury spokojnie można zrobić za pomocą zwykłych wsuwek, no ale zawsze to jakiś bajer. No i myślę, że pomoże osobom, które nie mają pomysłu, czasu lub też po prostu umiejętności do skomplikowanych upięć.
Czy warto się w niego zaopatrzyć? Warto! 3, max 5zł a ile możliwości:)
Polecam, Jul 😉