Dziś nie będzie o włosach. Będzie o życiu:)
Mimo, że z założenia jest to blog dotyczący przede wszystkim tematyki fryzurowej, korci mnie, żeby od czasu do czasu odejść od tego tematu, bo przecież nie samymi włosami żyje człowiek:) Chodziło mi nawet po głowie założenie osobnego bloga, żeby nie mieszać tu życia i włosów, ale w zasadzie.. dlaczego nie?
Dlatego też w menu pojawia się nowa kategoria- Life by Jul, w której od czasu do czasu będę publikować coś totalnie nie fryzurowego:) Sama lubię czytać blogi, których autorzy dają się poznać, nawet jeśli są to blogi ściśle ukierunkowane tematycznie, bo jakoś chętniej czytam osoby, które nie są dla mnie całkiem anonimowe. Dlatego w kategorii wpisów, którą rozpoczynam tym postem dam Wam się trochę poznać:)
Dlatego też w menu pojawia się nowa kategoria- Life by Jul, w której od czasu do czasu będę publikować coś totalnie nie fryzurowego:) Sama lubię czytać blogi, których autorzy dają się poznać, nawet jeśli są to blogi ściśle ukierunkowane tematycznie, bo jakoś chętniej czytam osoby, które nie są dla mnie całkiem anonimowe. Dlatego w kategorii wpisów, którą rozpoczynam tym postem dam Wam się trochę poznać:)
Tak więc od tej pory drogie czytelniczki znajdziecie u mnie oprócz fryzur, trochę motywacji, trochę przemyśleń, trochę życia (ale tylko trochę, bez obaw, blog wciąż pozostaje blogiem stricte fryzurowym).
Porozmawiajmy więc o życiu:)
Niedawno przekroczyłam magiczną granicę wieku. Nie, nie weszłam jeszcze w trzecie dziesięciolecie, ale po raz ostatni obchodziłam urodziny z „2” z przodu. Trochę to przerażające, bo nie czuję się absolutnie na ten poważny wiek;) (ani też ponoć nie wyglądam- o dzięki ci losie!). Oprócz wielu nie do końca pozytywnych aspektów tej kwestii, chyba jednak pozytywy wybijają się na prowadzenie i zanim przejdę do sedna, czyli tematu dzisiejszego posta chciałabym chwilę zatrzymać się przy tych pozytywnych stronach upływającego czasu.
Świadomość siebie
W tym wieku człowiek już trochę siebie zna i nawet zaczyna siebie lubić. Nie wypomina sobie głupich zachowań, nieprzemyślanych decyzji czy spontanicznych bezsensownych wypowiedzi. Nabiera dystansu i zaczyna świadomie pozwalać sobie na popełnianie błędów. (Jeśli masz kilkanaście lat i stresujesz się i przejmujesz dosłownie wszystkim, wiedz, że to kiedyś minie, serio! :)).
Świadomość upływającego czasu
Chyba każdy z nas tak ma, że w pewnym momencie życia budzi się nagle i zastanawia się, co jest?! Jak to się stało, że jestem tu, mam tyle lat, jestem taki? Im szybciej się obudzisz, tym lepiej dla Ciebie. Nie przeżyj życia na autopilocie. Minie, zanim się obejrzysz.
Motywacja
U mnie motywacja wzrasta wraz ze świadomością upływającego czasu. Miałam wiele celów i planów do tej pory, jedne zrealizowałam innych nie, ale zawsze brakowało mi konsekwencji, podchodziłam do wszystkiego lekko, na luzie. To nie jest złe, ale jeśli chcesz osiągnąć coś konkretnego, cokolwiek, musisz działać. Samo nigdy do Ciebie nie przyjdzie, nic się samo nie wydarzy, za to pracą, konsekwencją i uporem możesz osiągnąć cokolwiek chcesz.
Mam 29 lat (uff, powiedziałam to!! 😉 ). Chcę świadomie się rozwijać, kształtować swój charakter i swoje doświadczenia, a jednocześnie chcę wciąż korzystać z młodości:) Dla tego stworzyłam listę, która ma mi w tym pomóc (a przy okazji- to dobra zabawa!) – listę 30 rzeczy do zrobienia przed trzydziestką. I niech ona będzie wyzwaniem, a jednocześnie drogowskazem na najbliższą przyszłość. Bo grunt to mieć plan:)
30 rzeczy do zrobienia przed trzydziestką
1. Odejść z korporacji!
2. Postarać się o dotację na własną działalność (postarać, bo w tym przypadku jednak czynniki zewnętrzne mogą storpedować moje plany, ale dam radę i bez tego!)
3. Otworzyć własną działalność…
4. …i nie poddawać się jeśli na początku będzie bida.
5. Zrobić sobie tatuaż
6. Kupić lub przygarnąć psa
7. Pojechać na wakacje zimą
8. Zrobić wreszcie certyfikat z holenderskiego!
9. Zorganizować sesję zdjęciową od A do Z, pod mój projekt.
10. Opublikować swoją pracę, przynajmniej jedną, w jakiejś popularnej gazecie
11. Wkręcić się w jakiś konkretny sport. Siłownia i fitness już mi się znudziły…
12. Pójść w góry, przynajmniej na kilka dni.
13. Kupić sobie czerwone szpilki <3
14. Odstawić słodycze! Przynajmniej te sklepowe. Zastąpić je domowymi, zdrowymi odpowiednikami. Do tego punktu nie przywiązuję się za bardzo, ale fajnie by było:)
15. Przebiegnąć 10km. Za jednym zamachem oczywiście:)
16. Zwiedzić Podlasie. Taki piękny kawałek Polski, aż wstyd go nie znać! Wybieram się tam i wybieram i wybrać nie mogę.
17. Zaszaleć na zakupach nie patrząc na ceny!
18. Zostać mistrzem w pieczeniu makaroników 🙂
19. Zrobić listę książek do przeczytania i przeczytać je
20. Kupić sobie jakieś fajne, porządne, markowe sportowe buty
21. Osiągnąć wreszcie sylwetkę, do jakiej dążę od dawna i zdążyć nie mogę- fit! A przy tym nabrać siły i większej sprawności, co łączy się z punktem 11.
22. Ograniczyć czytanie pudelków, srelków i innych dupelków w internecie. Serio, to odmóżdżanie uzależnia.
23. Pojechać do mojej ukochanej Holandii przynajmniej raz w tym roku!
24. Zaliczyć jakieś fajne warsztaty, kurs, czy coś takiego. Nie wiem jeszcze nawet w jakiej dziedzinie, może coś o rozwoju osobistym, lubię takie rzeczy:)
25. Nauczyć się nagrywać profesjonalnie wyglądające filmiki instruktażowe.
26. Przypomnieć sobie jak to jest być kierowcą:) Od kilku dobrych lat nie siedziałam za kółkiem i trochę się cykam, ale chcę!!
27. Kupić sobie samochód. Może to być trudne biorąc pod uwagę punkt 1, który odetnie mi dopływ gotówki, ale da się, a co!
28. Obejrzeć „Przyjaciół”! Serio, nie oglądałam, a co rusz słyszę, że warto:)
29. Przestać przejmować się oczekiwaniami innych wobec mnie. Ten punkt przyszedł mi do głowy po dłuższych przemyśleniach i jest na szarym końcu listy, ale to jeden z najważniejszych punktów!
30. W dniu 30tych urodzin wypić szampana do śniadania. Może nie od razu całą butelkę…
A w sumie, może lepiej od razu całą:)
Kurczę, ale będę miała napięty grafik! Chyba już muszę brać się do roboty! 🙂
Jul