Dopinki- ratunek dla cienkowłosych
Zbliża się impreza na którą czekasz od dawna, kiecka gotowa, buty stoją w szafie i czekają na swój moment, makijaż przećwiczony, inspiracje fryzurowe ściągnięte z neta, nic tylko się szykować.. aż tu nagle okazuje się, że wymarzona fryzura na Twoich włosach wygląda co najmniej… słabo?
Znacie to? Ja znam:)
Niestety, mimo, że moje włosy są długie, ich gęstość pozostawia wiele do życzenia, przez co mało która fryzura wygląda na nich na prawdę dobrze.
Cóż, trzeba sobie jakoś radzić- od czego są doczepy?
Możemy oczywiście postawić na trwałe przedłużanie/zagęszczanie włosów jedną z popularnych metod i problem z głowy, co..?
Ja osobiście uważam, ze tu dopiero zaczyna się problem.
Cienkie z natury włosy zostają dodatkowo obciążone przez doczepione pasemka i jeśli ktoś zrobi to nieumiejętnie, po ściągnięciu doczepów możemy zostać z łysymi plackami na głowie.
Zdarzyło mi się zagęścić włosy metodą na mikro ringi przed pewną ważną imprezą. Przez pierwsze dwa dni skóra głowy tak mnie bolała, że nie mogłam spać i nocami plułam sobie w brodę, zastanawiając się po co mi to było. Włosy nosiłam tylko tydzień i całe szczęście, bo podczas ściągania okazało się, że sztuczne pasemka były doczepiane do zbyt cienkich pasm moich włosów (doczepiane pasmo nigdy nie może być grubsze niż pasmo do którego się je doczepia!) i gdybym nosiła je dłużej moje włosy mogłyby tego nie wytrzymać.
Alternatywą dla trwałego przedłużania są dopinki.
Doczepianie włosów metodą clip in jest bardzo proste- są to taśmy włosów, z wszytymi spineczkami, które po prostu wpinamy w nasze włosy. Jest to o tyle wygodne rozwiązanie, że w każdej chwili możemy je ściągnąć i w żadnym wypadku nie obciążą nam włosów.
Gdzie tkwi haczyk? Otóż, istnieje ryzyko, że dopinki odpadną nam w najmniej oczekiwanym momencie;) Tym bardziej, jeśli będą nieumiejętnie założone- spotkałam się gdzieś z instrukcją, że wystarczy natapirować włosy i wpiąć dopinkę- nie polecam tego sposobu!
A jaki polecam?
Mam dwa sposoby radzenia sobie z dopinkami, oto one:
Sposób 1:
1. Robimy przedziałek w miejscu gdzie chcemy dopiąć taśmę.
2. Wybieramy cienkie pasemka włosów odpowiednio do rozmieszczenia spineczek na taśmie i w tych miejscach robimy małe kucyczki
3. Przypinamy taśmę w miejscach gdzie zrobiłyśmy kucyczki- tym sposobem taśma nie ześlizgnie się z włosów, gumeczki będą trzymały ją w miejscu.
Sposób 2:
1. Robimy przedziałek
2.Wzdłuż przedziałka pleciemy dwa cieniutkie dobierane warkoczyki, które łączymy po środku gumeczką.
3. Wpinamy taśmę w warkoczyk.
Jest to o tyle prostsze, że nie trzeba zwracać uwagi, w którym miejscu na taśmie są spinki, wpiąć je można w dowolnym miejscu warkoczyka.
Osobiście wolę sposób drugi, jest według mnie stabilniejszy.
Dodatkowo możemy spryskać lakierem warkoczyk czy kiteczki przed wpięciem taśmy.
I gotowe! Dłuższe i gęstsze włosy w kilka minut. Czy to nie genialne? 😉
Jul