Cześć Kobietki!
Mam dla Was dziś obiecany ostatnio na fejsie tutorial do afro! A nawet dwa, bo afro robię na dwa sposoby. Oba są dość czasochłonne, jednak efekt jest wart zachodu- burza włosów! 🙂
Będziemy potrzebować prostownicę, kokówki i grzebień z metalowym szpikulcem.
SPOSÓB 1- na kokówki
Wybieramy cieniutkie pasemka włosów i nawijamy na kokówkę „na ósemkę”. Czyli nawijamy pasemka na przemian raz na jedną stronę kokówki, raz na drugą, aż do samego końca.
Nawinięte? Ok. Teraz zgrzewamy prostownicą przez kilka sekund. Zostawiamy do wystygnięcie (możemy tez prysnąć lekko lakierem) i ściągamy pasemko z kokówki. Gotowe!
SPOSÓB 2- na szpikulec
Poszczególne, cieniutkie pasemka nawijamy na metalowy szpikulec grzebienia. I tak jak w poprzednim przypadku- zgrzewamy prostownicą, czekamy, aż włosy wystygną i wyjmujemy szpikulec.
Widzicie różnicę?
Pasemko po prawej zrobione na kokówkę, po lewej na szpikulec.
Żeby nasze włosy wyglądały bardziej naturalnie możemy porozciągać lekko poszczególne pasemka, lub delikatnie je przeczesać.
Niestety zrobienie afro wymaga trochę wysiłku, tym bardziej, że efekt jest tym fajniejszy im cieńsze pasemka wybieramy. Na szczęście efekt utrzymuje się do następnego mycia!:)
Jak Wam się podoba taka fryzura? 🙂
Jul