Cześć Dziewczyny!
Jak wiecie jestem posiadaczką cienkich włosów. Przysparza mi to całą masę włosowych problemów, począwszy od tego, że pięlęgnacja musi być naprawdę przemyślana a skończywszy na tym, że stworzenie fryzury, w której da się pokazać ludziom wymaga sporo czasu i cierpliwości. Mimo to nie mam zamiaru ściąć moich długich włosów, lecz wciąż poszukuję sposobu na to, aby wyglądały lepiej. Dlatego też z ogromną przyjemnością przyjęłam zaproszenie od marki JOICO na przetestowanie sławnego zabiegu rekonstrukcji K-Pak. W zeszły czwartek udałam się do salonu Oaza Piękna we Wrocławiu i oddałam swoje włosy w ręce stylisty. Jesteście ciekawe efektów?
Tego dnia moje włosy były w wyjątkowym nieładzie – po kilku godzinach spędzonych na zewnątrz, podczas wietrznej pogody, końcówki przypominały raczej miotłę niż włosy i wydawały się jeszcze cieńsze niż zawsze. Nie mogąc się doczekać efektów zasiadłam więc na fotelu fryzjerskim…
Po to aby już po chwili przenieść się do myjki, bo to tam wykonywany jest zabieg rekonstrukcji 🙂
Rekostrukcja JOICO składa się z czterech etapów:
1. Oczyszczanie
Szampon głęboko oczyszczający przygotowuje nasze włosy do przyjęcia mikroskładników mających za zadanie odbudować uszkodzoną strukturę włosa. Podczas mycia usuwane są wszelkie zanieczyszczenia a łuski włosa są rozchylane, aby móc jak najlepiej przyjąć składniki produktów.
2. Wygładzanie
Podczas tego kroku zakwaszamy włosy nadając im niski poziom pH, powierzchnia włosa zostaje wygładzona, a same włosy stają się idealnie miękkie.
2. Rekonstrukcja
W tym momencie następuje odbudowanie włosa – regeneracja za pomocą płynnej keratyny, składającej się z 19 aminokwasów, która dociera pomiędzy rozchylone łuski włosów i wypełnia luki w ich strukturze.
3. Nawilżanie
Podczas tego etapu łuski włosa są domykane, włosy stają się nawilżone, elastyczne i podatne na układanie.
Każdy z czterech etapów trwa około 5 minut, podczas których fryzjer delikatnie lecz bardzo dokładnie wmasowuje produkty we włosy, aż po same końce. Po zakończeniu każdego z etapów produkty są spłukiwane a włosy osuszane ręcznikiem. Muszę Wam powiedzieć, że moje ulubione etapy to zdecydowanie 3 i 4 – trzeci cudownie pachnie bananami, a podczas czwartego wykonywany jest masaż głowy!
W moim przypadku cały zabieg trwał około 25 minut, jednak czas ten może ulegać zmianie w zależności od rodzaju włosów. Po spłukaniu ostatniego produktu przeniosłam się z powrotem na fotel fryzjerski, żeby wysuszyć włosy. Przedtem jednak stylista nałożył na nie krem wygładzający JOICO i rozczesał je Tangle Teezerem (bez choćby jednego pociągnięcia, poszło gładko jak po maśle – w ten sposób zauważyłam pierwszy efekt zabiegu).
Po wysuszeniu włosów letnim nawiewem powietrza mogłam porównać ostateczny efekt do stanu wyjściowego.
Jak sprawdził się u mnie zabieg rekonstrukcji?
Przede wszystkim włosy zostały wygładzone, co czuć było jeszcze przed wysuszeniem – ich powierzchnia była naprawdę śliska! Poza tym rozczesywały się lepiej niż zwykle i miałam wrażenie, że końcówki są jakby pełniejsze i dociążone (mimo, że przed zabiegiem zostałam poinformowana, że nie powoduje on raczej dociążenia końcówek). Jeśli miałabym określić efekt jednym słowem, powiedziałabym, że włosy były zdecydowanie żywsze.
Jak długo utrzymał się efekt?
Jeszcze tego samego dnia miałam wrażenie, że efekt powoli zanika. Jednak minęło ono bezpowrotnie po umyciu włosów kolejnego dnia – już podczas mycia czułam, że są wyjątkowo gładkie i miłe w dotyku i wciąż pachniały bananowo! W tym momencie minęły już 4 dni od zabiegu, a włosy wciąż, po każdym myciu stają się gładkie i łatwo się rozczesują.
I co dalej?
Jeśli będę chciała kontynuować rekonstrukcję, następny zabieg powinnam zrobić po około miesiącu. I potem kolejny, kolejny, dopóki wszystkie ubytki we włosach nie zostaną naprawione. Odstępy czasu pomiędzy kolejnymi zabiegami określa fryzjer na podstawie stanu włosów – nie zawsze jest to miesiąc. Co ważne – zabieg rekonstrukcji jest możliwy do wykonania wyłącznie w salonach fryzjerskich, nie da się więc kontynuować go na własną rękę.
Ciekawostka
Okazuje się, że zabieg rekonstrukcji dobrze jest połączyć z koloryzacją! 3 pierwsze etapy wykonane przed nałożeniem farby i zakończenie koloryzacji trzecim i czwartym krokiem sprawia, że kolor trzyma się dłużej, a włosy są mniej podatne na zniszczenia. Myślę, że może to być szczególnie interesujące dla osób farbujących włosy na intensywne kolory, które lubią szybko się wypłukiwać!
Na koniec mam dla Was niespodziankę:
Jeśli macie ochotę wypróbować zabieg rekonstrukcji JOICO, mam dla Was kod zniżkowy do salonu Oaza Piękna we Wrocławiu. Na hasło: JOIHERO dostaniecie aż 20% zniżki! 🙂
A jeśli chcecie poczytać więcej o zabiegu rekonstrukcji, zapraszam Was na stronę JOICO.
Miałyście już okazję przetestować rekonstrukcję JOICO na swoich włosach? Jak Wasze wrażenia?
Jul