Hej hej!
Patrząc na pogodę za oknem tytuł dzisiejszego wpisu może wydawać się nie na miejscu… Jednak jak najbardziej na miejscu jest, ponieważ dopiero co powróciłam ze swoich pierwszych w tym roku wakacji! Włosy, jak to włosy, na wakacjach raczej nie odpoczywają a przechodzą męki i tortury – na słońcu, w słonej wodzie lub dla odmiany w wodzie chlorowanej, bez odpowiedniej regeneracji i odżywiania w międzyczasie. Regeneracja włosów po wakacjach jest więc niesamowicie ważna! Tak więc dziś pokażę Wam jak to przebiega u mnie.
Regeneracja włosów po wakacjach
Moje włosy po urlopie zamieniły się w siano od połowy w dół. Końcówki ucierpiały najbardziej – stały się suche i splątane.
Najpierw zabrałam się za dokładne oczyszczenie włosów ze wszystkich urlopowych pozostałości. Umyłam je czarnym mydłem Agafii, które uwielbiam za jego delikatny, kwiatowy zapach i żelową konsystencję. Następnie pozwoliłam włosom wyschnąć naturalnie, bez nakładania żadnych odżywek czy serum.
Kolejnym krokiem było spryskanie włosów hydrolatem z róży damasceńskiej.
Na to nałożyłam kilka kropel olejku z pestek winogron.
Skórze głowy też coś się należy. Żeby ją nawilżyć i zregenerować, nałożyłam na nią mieszankę żelu aloesowego z olejkiem z pestek winogron. To moja ulubiona nawilżająca mieszanka, którą czasem nakładam też na twarz (zastępując olejek z pestek winogron olejkiem z marakui – ten sprawdza się na mojej twarzy o wiele lepiej).
Żeby domowe spa stało się kompletne, na twarzy wylądowała ślimakowa maska, kupiona na spontanie w Biedronce (nie zdążyłam nawet zrobić jej zdjęcia!).
Tak obłożona wszelkimi możliwymi kosmetykami oddałam się błogiemu pourlopowemu lenistwu – nie można przecież tak od razu po wakacjach zabierać się za pracę, prawda? 😉
Na koniec umyłam ponownie włosy czarnym mydłem i nałożyłam moją ulubioną ostatnio maskę z Organic Shop z awokado i miodem. Zostawiłam ją na głowie na kolejne 15 minut, a po jej spłukaniu i odsączeniu włosów, wtarłam w końcówki kilka kropel serum odbudowującego z Syoss.
Uff… niezła przeprawa, co? Mimo, że trochę trzeba się namęczyć, uważam że taki zmasowany atak jest najlepszą formą regeneracji włosów po wakacjach. Włosy od razu wróciły do siebie – stały się gładkie i miękkie.
Macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na przywrócenie włosów do ładu po urlopie? Podzielcie się!
Jul