Nie lubię poniedziałków.
No może nie generalnie, ale dzisiejszego poniedziałku nie lubię na pewno. Od rana towarzyszy mi brak weny i chęci do czegokolwiek, najchętniej zaszyłabym się w łóżku na cały dzień. Z czekoladą. Gdyby tylko nie to, że nie jem słodyczy i że szkoda mi czasu na zaszywanie się w łóżku;)
No nic, nie pozostaje mi nic innego jak wziąć się w garść i zrobić ze sobą porządek.
Żeby się za bardzo nie przemęczać przy poniedziałku zrobimy sobie dziś fryzurowy dzień lenia i pójdziemy na łatwiznę:)
A ta łatwizna to nic innego jak prosta opaska z włosów.
Oczywiście trochę musiałam skomplikować sprawę, bo uwielbiam komplikować;) i zamiast zwykłego warkoczyka zrobiłam warkoczyk z 4 części. Ale spokojnie, jeśli Wasz leń jest dziś większy niż mój, warkoczyk z trzech części będzie robił równie fajne wrażenie 😉
Opaska z warkocza
1. Zaczynamy od wybrania pasma włosów zza ucha, tak jak na zdjęciu.
2. Pleciemy z niego warkoczyk, ja zrobiłam z czterech części (tu tutorial jak go zrobić)
3. Wyciągamy poszczególne pasemka jak najbardziej się da (tym sposobem)
4. Związujemy gumeczką i przekładamy jak opaskę, przypinamy wsuwką. Po drugiej stronie głowy robimy to samo.
I opaska gotowa. Dziś sama noszę taka fryzurę ale niestety uwiecznienie jej na zdjęciu za bardzo mi nie wyszło, jak to w kiepskie poniedziałki bywa;) Także wybaczcie jakość i mój no-makeup, foto robiłam rano:)
A jako że jakoś trzeba sobie umilić ten nie za ciekawy dzień, z zakupów wróciłam biedniejsza o dwie dychy ale za to bogatsza o kolejny gadżet do włosów:
Moje ostatnie odkrycie, genialny! Znacie?
Niebawem zrobię z nim posta:)
A póki co kończę z czesaniem na dziś, życzę Wam miłego początku tygodnia! 🙂
Jul