Styl boho wciąż króluje na ulicach. I całe szczęście, bo go uwielbiam! Dzisiejszy tutorial wpisze się idealnie w te klimaty, będzie to fryzura boho, a mianowicie lekkie, naturalne fale. O falach piszę nie po raz pierwszy i na pewno nie po raz ostatni, kto by pomyślał, że to taki temat- rzeka 😀
Fale, które zrobimy dziś, mają do siebie to, że:
-są naturalne i nie wyglądają na wystylizowane
-im bardziej rozczochramy je w ciągu dnia tym lepiej
-nie wymagają żadnej precyzji, utrwalenia czy specjalnych umiejętności
-nawet gdy już prawie całkiem się rozprostują, wciąż są urocze!
-baardzo fajnie wyglądają w połączeniu z long bobem! W mojej opinii o wiele lepiej niż na długich włosach.
No, to falujemy!
Zasada jest jedna. Nie, właściwie zasady są dwie.
1. Lokówkę, jakąkolwiek posiadacie, trzymamy pionowo!
2. Po zdjęciu każdego kolejnego pasma z lokówki, rozciągamy je palcami przez kilka sekund!
I tyle. Nie ma żadnej filozofii, kręcimy niedbale grube pasma włosów, mogą być nieregularne, jak się nawiną.
Acha! Fajny efekt, szczególnie w przypadku long bobów osiągniemy, jeśli nie dokręcimy końcówek- dosłownie kilka centymetrów zostawiamy proste.
I jeszcze jedno! Starajmy się kręcić wszystkie pasma w tą samą stronę, wtedy fale ładnie zleją się ze sobą.
Moje włosy niestety nie oddają w 100% uroku tej fryzury- tak już mają, że ja swoje a one swoje (może zacznę do nich przemawiać, co podobno działa w przypadku kwiatów, może zadziała też na włosy:D). Ale teorię znacie. Spróbujcie, czy ta fryzura sprawdzi się u Was!
A ja niebawem dorwę jakąś krótkowłosą osóbkę, żeby pokazać Wam jak fajnie wyglądają te fale z long bobem!